Cie-Chan – bajka o Ciechanowie
Otrzymałem zadanie napisania recenzji komiksu. Jak to zrobić, aby na publikację spojrzeć zarówno okiem rysownika – zawodowca, a równocześnie przeciętnego czytelnika? Bo taka recenzja ma największy sens, gdy pokazuje możliwie obiektywne dzieło, przy tym nie jest to wymądrzanie się gościa, który przecież niejeden komiks widział, a nawet stworzył. Zatem praktyka, ale też miłośnika ładnie narysowanych i wciągających historyjek fabularnych.
Dwie okładki „Cie-Chana”
Zacznijmy od okładki, bo to ona zawsze jest przepustką do tego, co zobaczymy w środku. Musi przeciągać wzrok i być reklamą zawartości. Są dwie wersje okładki. Jedna niezbyt realistyczna, bo nieco humorystyczna w formie. Postać Cie-Chana stworzona przez autora od razu sugeruje graficzną konwencję historii. Ta okładka pokazuje, że nie będzie efektownych, realistycznych postaci z Marvela czyli amerykańskich superbohaterów (to dobrze, bo postać tego komiksu ma mieć charakter bliski odbiorcom polskim).
Druga okładka jest bardziej tajemnicza i mroczna, w dodatku w głębi jest znajoma wieża zamku w Ciechanowie, którą pamiętają ci, którzy to miejsce odwiedzili. Czuć lokalność i polskość komiksu, w który zaraz ma się zagłębić czytelnik.
Informacje umieszczone na okładce wiele wyjaśniają. Komiks powstał na podstawie „Bajki o Ciechanowie”, autorstwa Stanisława Siwanowicza, a tekst i rysunki stworzył Rafał Kado. Już sam tytuł „Cie-Chan” (tak nazywa się główny bohater komiksu) wszystko wyjaśnia: będzie o mieście na Mazowszu, Ciechanowie.
Komiks o Cie-Chanie
To dobrze, że coraz częściej obrazki przybliżają młodym ludziom historie i miejsca nawiązujące do rzeczywistości, choćby odległej czy wręcz baśniowej. Kultura obrazkowa XXI wieku jest odpowiedzią na szybkość życia, w którym żyjemy. Nie ma czasu na skupienie, na przeczytanie grubych książek, nawet jeśli są szalenie ciekawe. Za to mamy czas na oglądanie filmów fabularnych i komiksów. Są łatwiejsze w przyswajaniu rzeczywistości, nawet jeśli niektórym to się (słusznie) nie podoba.
Stowarzyszenie Mistrzowie Sztuki poszło w tym kierunku. Czytelnicy otrzymują nieskomplikowaną, kolorową i atrakcyjną wizualnie (szczególnie dla dzieci) historię, której celem jest zainteresowanie Ciechanowem. Konkretnie: mityczną historię o tym, jak założono obecne miasto Ciechanów.
Być może jest to miejsce urodzenia i zamieszkania czytelników. A jeśli nie, to możliwe, że dzięki komiksowi części czytelnikom zapadnie w pamięć nazwa Ciechanów. To już plus z faktu, że ten komiks powstał.
A sam komiks i fabuła? Na szczęście nie jest przeładowany treścią czyli nie wymaga od czytelnika długiego czytania. W podobnych historyjkach duża ilość tekstu to poważny grzech, powodujący, że rysunki dodane są jakby na dokładkę i zniechęcają do lektury.
Ta kolorowa historia ma zaledwie 6 stron. Trochę mało dla miłośników komiksów. Ale historia jest skondensowana, więc i nie było potrzeby, aby dodatkowo ją rozciągać. Jak w bajkach, to historia walki dobra ze złem. Dzielny rycerz Cie-Chan, jak na przyszłego założyciela Ciechanowa przystało, jest bohaterem pozytywnym. Jest i wątek miłosny. Oswobodzona przez niego piękna Aldona, to przyszła matka pierwszych Ciechanowian.
Ciechanów w komiksie
Logicznym uzupełnieniem komiksu są podstawowe informacje o Ciechanowie, napisane w formie ciekawostek (plus zdjęcia znanych miejsc i zabytków miasta). Do tego życiorys Siwanowicza (1929-2018), autora „Bajki o Ciechanowie”, która stała się dla Rafała Kado inspiracją do stworzenia komiksu. Także dotychczasowe osiągnięcia Rafała Kado. Oczywiście Ciechanowianina.
Cie-Chan recenzja komiksu: (c) Szczepan Sadurski / Sadurski.com
Zobacz też:
> Ciekawostki o Ciechanowie
> Mazowsze – ciekawostki
> Atrakcje na wesele Warszawa