Ataki nuklearne na Hiroszimę (6 sierpnia 1945) i Nagasaki (9 sierpnia 1945) pozostają jedynymi dotychczas przypadkami użycia broni jądrowej. Ich skutki – dziesiątki tysięcy ofiar, zniszczenie miast i długotrwałe cierpienie lub śmierć ocalałych – przyspieszyły kapitulację Japonii 15 sierpnia 1945 roku, kończąc II wojnę światową. W powszechnej narracji często pojawia się twierdzenie, że Amerykanie planowali trzeci atak atomowy, tym razem na Tokio. Czy faktycznie Tokio miało dołączyć do Hiroshimy i Nagasaki? Sprawdzamy historyczne dowody, plany militarne USA, logistykę programu atomowego oraz okoliczności, które doprowadziły do kapitulacji Japonii. Próbujemy dociec, czy atak atomowy na Tokio faktycznie miał nastąpić
Projekt Manhattan i strategia USA
Projekt Manhattan, zainicjowany w 1942 roku, miał na celu stworzenie broni atomowej, zanim zrobią ją Niemcy i Japonia. Po kapitulacji III Rzeszy w maju 1945 roku, wysiłki amerykańskiej armii skupiły się na Pacyfiku, gdzie Japonia nadal stawiała zaciekły opór, mimo strat w bitwach o Iwo Jimę i Okinawę. W lipcu 1945 roku test „Trinity” w Alamogordo potwierdził skuteczność bomby plutonowej (22. kilotony), a prezydent Harry Truman zatwierdził użycie broni jądrowej przeciwko Japonii w ramach strategii „szoku i trwogi”, co miało zmusić Tokio do kapitulacji bez konieczności inwazji lądowej (operacja Downfall).
W maju 1945 roku Komitet Celów, pod przewodnictwem generała Lesliego Grovesa, wybrał potencjalne miasta do ataku: Hiroszimę (ze względu na bazę wojskową), Kokurę (był tu przemysł zbrojeniowy), Niigatę (duży port) i Nagasaki (przemysł). Tokio nie znalazło się na tej liście. Dlaczego? Stolica Japonii była już poważnie zniszczona przez konwencjonalne naloty amerykańskich bombowców, w tym marcowy atak ogniowy w 1945 roku, który zabił ok. 100 tys. osób i zrównał z ziemią 40% miasta. Komitet uznał, że Tokio nie oferuje wystarczającego celu, aby zademonstrować wszystkim pełną moc bomby atomowej.
Hiroszima i Nagasaki. Dwa ciosy, które wstrząsnęły Japonią
6 sierpnia 1945 roku bombowiec B-29 „Enola Gay” zrzucił bombę uranową „Little Boy” (15 kiloton) na Hiroszimę, zabijając natychmiast ok. 70-80 tys. osób i raniąc kolejne dziesiątki tysięcy. Trzy dni później, 9 sierpnia „Bockscar” zrzucił bombę plutonową „Fat Man” (21 kiloton) na Nagasaki, gdzie zginęło ok. 35-40 tys. ludzi. Skala zniszczeń – Hiroszima straciła 69% budynków, Nagasaki 36% – oraz niewyobrażalne cierpienie (oparzenia, choroba popromienna) miały przekonać japońskie dowództwo, że dalszy opór jest bezcelowy.
Plan USA zakładał użycie kolejnych dostępnych bomb (dwie w sierpniu), a projekt Manhattan produkował kolejne. Do 19 sierpnia 1945 roku gotowa była trzecia bomba plutonowa (rdzeń „Demon Core”), a czwarta miała być dostępna we wrześniu. Generał George Marshall i sekretarz wojny Henry Stimson rozważali dalsze ataki, gdyby Japonia nie skapitulowała.
Czy Tokio było na celowniku?
Wbrew popularnym mitom, historyczne dowody nie wskazują Tokio jako priorytetowego celu trzeciego ataku atomowego. Dokumenty z lata 1945 roku, w tym memorandum generała Grovesa z 24 lipca, wymieniają Kokurę, Niigatę i Nagasaki jako „rezerwowe” cele po Hiroszimie. Tokio zostało wykluczone z kilku powodów:
1) Stan miasta: Po nalotach ogniowych Tokio było ruiną – ok. 51% zabudowy zniszczono, a populacja spadła z 6,5 mln do ok. 3 mln, wskutek ewakuacji. Atak atomowy nie zademonstrowałby pełnej siły bomby, bo brakowało nienaruszonej infrastruktury do porównania.
2) Znaczenie polityczne: Tokio jako siedziba cesarza Hirohito i rządu miało symboliczną wartość. Amerykanie chcieli zmusić Japonię do kapitulacji, ale niekoniecznie zniszczyć cesarza, którego obecność była ważna dla powojennej stabilizacji.
3) Logistyka: Priorytetem były cele militarne i przemysłowe z minimalną obecnością aliantów (np. jeńców wojennych), a Tokio miało ich więcej niż Hiroszima i Nagasaki.
Historyk Richard B. Frank w książce „Downfall” argumentuje, że trzecim celem miała być Kokura. To właśnie ona miała stać się celem 9 sierpnia. Zła pogoda nad miastem tego dnia sprawiła, że miasto szczęśliwie ocalało. Amerykanie zdecydowali, że druga bomba spadnie na Nagasaki. Generał Curtis LeMay, dowódca lotnictwa strategicznego, potwierdził, że po Nagasaki rozważano Niigatę lub inne miasto przemysłowe jako atomowy cel, a nie Tokio. Dokumenty z National Archives (np. rozkazy 509. Grupy Bombowej) nie wspominają stolicy jako celu.
Planowanie kolejnych ataków nuklearnych
Mimo braku Tokio na liście, USA przygotowywały się na dłuższy konflikt. Groves szacował, że do końca 1945 roku dostępnych będzie 7 bomb, a w 1946 roku produkcja wzrośnie do 3-4 miesięcznie. Operacja Downfall – inwazja na Kiusiu (listopad 1945) i Honsiu (marzec 1946) – zakładała użycie broni jądrowej taktycznie, np. do niszczenia umocnień. W memorandum z 11 sierpnia 1945 roku Groves sugerował atak co 10-14 dni, gdyby Japonia się nie poddała. Tokio mogło stać się celem w późniejszej fazie, ale nie w sierpniu.
Trzecia bomba była gotowa do transportu na Tinian (baza na Pacyfiku) ok. 19-20 sierpnia, ale kapitulacja Japonii 15 sierpnia wstrzymała plany. Prezydent Truman, pod naciskiem humanitarnym i politycznym (np. memorandum Stimsonsa o moralnych kosztach), nakazał wstrzymanie dalszych ataków po Nagasaki, chyba że Japonia odmówiłaby negocjacji.
Dlaczego Japonia się poddała?
Kapitulacja Japonii nie wynikała tylko z bomb atomowych, choć odegrały one bardzo ważną rolę w podjęciu decyzji. Po Hiroszimie rząd japoński (Rada Najwyższa) był podzielony. Militaryści (np. generał Korechika Anami) chcieli walczyć, wierząc w obronę wysp. Nagasaki wzmocniło frakcję pokojową, ale przełomem były inne czynniki:
1) Deklaracja wojenna ZSRR: 8 sierpnia 1945 roku Związek Radziecki wypowiedział wojnę Japonii i zaatakował Mandżurię, niszcząc armię Kwantung (700 tys. żołnierzy). Japonia straciła nadzieję na mediację Moskwy.
2) Przemówienie cesarza: 10 sierpnia Hirohito poparł kapitulację, a po naradzie 14 sierpnia zaakceptował warunki Deklaracji Poczdamskiej.
3) Strach przed dalszymi atakami: Choć Tokio nie było celem, japońscy przywódcy nie wiedzieli, ile bomb mają Amerykanie. Generał Tōjō Hideki przyznał po wojnie, że obawiano się „całkowitej zagłady”.
15 sierpnia cesarz ogłosił kapitulację w radiu, kończąc wojnę. Decyzja zapadła przed planowanym transportem trzeciej bomby, co obala mit, że Tokio uniknęło ataku „w ostatniej chwili”.
Mit trzeciego ataku na Tokio
Skąd wzięła się teoria o Tokio jako trzecim celu? Może wynikać z powojennych spekulacji i nieporozumień:
Propaganda: Po wojnie USA podkreślały groźbę dalszych ataków, by uzasadnić użycie bomb jako „mniejszego zła”.
Błędna interpretacja: Publiczne wypowiedzi Trumana o gotowości do dalszych uderzeń (np. 9 sierpnia) mogły sugerować Tokio jako oczywisty cel.
Popkultura: Filmy i książki (np. „Hiroshima” Johna Herseya) utrwaliły obraz Tokio jako „następnego w kolejce”.
Historycy, jak Tsuyoshi Hasegawa („Racing the Enemy”), dowodzą, że atak na Tokio w sierpniu 1945 był mało prawdopodobny. USA skupiły się na celach militarnych, a stolica miała odegrać inną rolę w powojennych planach.
Alternatywne scenariusze
Gdyby Japonia nie skapitulowała po Nagasaki, trzeci atak byłby możliwy między 19 a 24 sierpnia. Kokura lub Niigata były prawdopodobnymi celami. Miały nienaruszoną infrastrukturę i znaczenie militarne. Tokio mogło wejść w grę później, np. w ramach Downfall, gdyby inwazja wymagała zniszczenia stolicy jako centrum dowodzenia. Jednak szybka kapitulacja i wejście ZSRR do wojny zmieniły bieg wydarzeń.
Atak atomowy na Tokio: (c) Sadurski.com / GR
Na zdjęciu: bomba Fat Man, która obróciła w proch miasto Nagasaki
Zobacz też:
>
>